skip to main
|
skip to sidebar
Miałam okazję spotkać się ostatnio z ALICJĄ, efekty tej współpracy pojawią się jako pięć oddzielnych postów. Ostatnio bardzo lubię zdjęcia "prosto z aparatu", wywołane rawy, bez jakiegoś zaawansowanego retuszu, dokładną ingerencję w obraz, nawet niekadrowane. Dlaczego? Po ostatnim etapie tworzenia fotografii tak wyidealizowanej, wykreowanej na potrzeby czyichś wymagań, najczęściej związanych z fotografią reklamową, a co za tym idzie - realizowaniem obrazów które są stworzone według ogólno przyjętych zasad, mam ochotę na coś tak przypadkowego jak właśnie zdjęcia - nazwijmy je naturalne. Trudno nazwać takie zdjęcia "prosto z aparatu" czy to jpg przetworzony przez nasz sprzęt czy ustawione i wywołane rawy, nawet jeśli postprodukcja polega na wyciągnięciu szczegółów z cieni, i korektę jasnych partii obrazu, zawsze jest to jakiś rodzaj obróbki.
0 komentarzy :
Prześlij komentarz